Kolejne z derbów
W sobotnich derbach naprzeciwko siebie stanęły KRISHOME Września i Enea Energetyk Poznań. Pierwszy set należał do jednostronnych i lepiej spisywał się zespół z Wrześni. Świetnie spisywał się Jędrzej Ziółkowski. Przy stanie 14:9 grę przerwał trener Dominik Hajduk, lecz jego prośby nic nie dały. KRISHOME Września oddalał się z wynikiem – 19:12, 21:14. Efektu nie przyniosły także zmiany. Za moment było już po wszystkim, a z wygranej na otwarcie cieszyła się ekipa gospodarzy – 25:17.W drugim secie trener Hajduk wrócił do podstawowego składu, z jednym wyjątkiem – za Marka Subocza wszedł na stałe Kacper Chmielewski. Energetyczni już na początku zaczęli wyraźnie dominować – 7:4, 12:7. Po stronie zespołu z Wrześni zawiodło przyjęcie, a proste błędy nie sprzyjały odrabianiu strat. Set zakończył się wygraną poznaniaków do 15.
Ciekawie było w trzecim secie, w którym nie brakowało wyrównanej walki – 10:10. Później pod koniec drużyna z Poznania znów zaczęła uciekać – 20:16, 23:21. Trener Marian Kards do gry wprowadził Michała Curzytka i Michała Prokopiuka, as traty udało się odrobić. Po stronie gości niezmiennie błyszczał Chmielewski, wspierany przez Pacholskiego i Gołąbka. O losach seta przesądziła mocna końcówka gości – 25:23. Podobnie wyglądała czwarta partia, równie zacięta, która także zakończyła się wygraną poznaniaków, lecz dopiero po krótkiej grze na przewagi – 27:25.
MVP: Kacper Chmielewski
KRISHOME Września – Enea Energetyk Poznań 1:3
(25:17, 15:25, 23:25, 25:27)
Jest przełamanie!
Stilon Gorzów po raz kolejny udowadnia, że najlepsze mecze ma już raczej za sobą. II-ligowy zespół znów zaliczył wpadkę, tym razem przeciwko walczącej o utrzymanie Tarnovii Volleyball Tarnowo Podgórne. Pierwszy set całkowicie nie wyszedł gościom, a trener Rafał Legień musiał dwukrotnie interweniować – 5:10, 7:15. W samej końcówce gorzowianie odrobili część strat, ale żelazne nerwy gospodarzy przełożyły się na wygraną do 19.Dwa kolejne sety w przypadku tarnowian przypominały uderzanie głową w mur. Podrażniony Stilon stale znajdował się na przodzie i ciężko było znaleźć na przeciwników patent – 13:15, 15:20. W drugim secie na placu boju zameldował się Błażej Filipiak, a następnie Kamil i Kacper Małeccy. Mimo wszystko losy seta były już przesądzone 25:18. W trzeciej części Tarnovia stopniowo odbudowywała pewność siebie, a na boisku zawitał Artur Pacześny, który dobrze wpłynął zespołu. Same chęci to jednak za mało, a górą ponownie był zespół z Gorzowa – 25:20.
Czwarty set upłynął pod znakiem walki na żyletki. Żadna ze stron nie była w stanie na dłuższą metę narzucić własnego tempa i odskoczyć z wynikiem. W samej końcówce jeszcze, aby uspokoić swoich zawodników Michał Kolan wziął czas, po którym Tarnovia dograła do końca seta, triumfując – 20:21, 25:22. O losach spotkania zadecydował więc tie-break. W piątym secie Stilonowi zabrakło argumentów. Gospodarze mocno otworzyli i tak też zakończyli, zwyciężając 15:11.
MVP: Artur Pacześny
Tarnovia Volleyball Tarnowo Podgórne – Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów 3:2
(25:19, 18:25, 20:25, 25:22, 15:11)
Energetyczni w sobotę – 1 marca, znów zagrają w derbach. Będzie to bezpośrednie starcie wiceliderów z liderami, bowiem do Poznania przyjedzie Bejenka Budownictwo Ogrobet LUKS Wilki Wilczyn. Tarnovia z kolei dalej musi walczyć o utrzymanie, a na horyzoncie mocny Trefl Gdańsk II.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.