W Tarnowie Podgórnym dochodzi do powtarzających się incydentów zrywania i niszczenia materiałów wyborczych. Z relacji świadka zdarzenia wynika, że ktoś wieczorami chodzi po okolicy i celowo uszkadza banery kandydatów. Ofiarami wandalizmu padają m.in. plakaty Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Szymona Hołowni.
Maciej Wasielewski, radny Gminy Tarnowo Podgórne i właściciel firmy Alter SA przy ul. Pocztowej 13 w Tarnowie Podgórnym, opowiada, że pierwszy raz zauważył zniszczony baner przy swojej firmie już 5 kwietnia.
- Nieznany sprawca zerwał baner Rafała Trzaskowskiego wieczorem, 5 kwietnia, około 20:30. Stało się to tuż przy mojej firmie, Alter SA. Naprawiłem go, powiesiłem z powrotem i na razie wisi - mówi.
Zobacz Wideo:
- Ale w środę (16 kwietnia) w nocy znowu ktoś pod domem zniszczył kolejny. To nie przypadek. Ktoś się regularnie tym zajmuje - dodaje Wasielewski.
Wasielewski twierdzi, że sprawca działa późnym wieczorem i przypuszczalnie jest w wieku około 20–30 lat.
- Postura raczej młoda, szczupła. Według mnie jest to jakiś młody mężczyzna w wieku około 20-30 lat. Na monitoringu widać jakąś postać, ale trudno ją zidentyfikować, gdyż jakość nagrania jest zbyt słaba. Wygląda to na zaplanowane działanie, nie jakiś pijacki wybryk - tłumaczy.
- Na terenie naszej gminy widziałem wiele porozwalanych banerów. Ofiarą nie padają jedynie plakaty Rafała Trzaskowskiego. To są kampanijne materiały różnych kandydatów, a mimo to ktoś się uparł, żeby je niszczyć - dodaje Wasielewski.
Niszczenie banerów jest w Polsce zabronione, a sprawcy mogą liczyć się z konsekwencjami. Art. 67§1 kodeksu wykroczeń: kto uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną podlega karze aresztu albo grzywnie (sąd może nałożyć grzywnę wysokości do 5000 zł a mandat nałożony przez policjanta za to wykroczenie może wynieść 500 zł). Jeśli wartość zniszczonego banera wyborczego przekracza 800 zł, sprawca może odpowiadać za przestępstwo zniszczenia mienia. W takim przypadku grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Na razie nie wiadomo, kto stoi za tymi incydentami. Zwróciłem się z prośbą o komentarz w tej sprawie do zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymałem odpowiedzi. Gdy tylko pojawią się nowe informacje, będę Państwa na bieżąco informował.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.